Co robisz gdy „Suszy”? Zazwyczaj idziesz do automatu z napojami lub lodówki wyjmujesz coś i pijesz. Tylko czy zastanawiałeś się czy ma to cokolwiek wspólnego z prawidłowym nawadnianiem organizmu? No niestety w 70% niestety nie, aby potwierdzić moją tezę wystarczy rozejrzeć się po dowolnym hipermarkecie skupiając się na dziale z wodą i napojami. Na czele wystawy zawsze znajdują się towary najbardziej chodliwe na sprzedaży, których skupiają się producenci, napoje gazowe oraz wysoko słodzone, czyli wszystko to, czego musimy wypić dużo, aby zaspokoić pozornie pragnienie. Piszę pozornie, ponieważ, zalewanie się słodkim napojem nie ma nic wspólnego z prawidłowym procesem nawadniania, a na dłuższą metę jest szkodliwe dla organizmu. No, ale nie jest to blog dietetyczny, więc tematykę pro zdrowotną na razie odsuniemy na drugi plan, choć sama dieta jest apokaliptycznym klimatem.
Jak już kiedyś pisałem bez jedzenia można przeżyć ok. 3 tygodni, a bez wody okres ten skróci się to ok. 7 dni? (Oczywiście jak długo przeżyje twój organizm zależy tylko i wyłącznie od Twojego stanu zdrowia, oraz sytuacji i otoczenia, w jakich się znajdujesz. Mimo wszystko nie sprawdzaj swoich możliwości pod tym kątem póki nie musisz). W sytuacji survivalowej, której warunki zmuszają nas do realnej walki o życie (Realna walka oznacza, że nie ma mowy o wysokiej dostępności wody oraz jedzenia a hot-dogi na Orlenie już się skończyły), odpowiednie zarządzanie gospodarką wodną organizmu staję się priorytetem. Przykładowo, co z tego, że będziesz posiadać procę, jeśli będziesz tak odwodniony, że nie dasz rady jej wykorzystać w celu zdobycia pożywienia…
Bez wody umrzesz, a w sytuacji, gdy jest ona ograniczona nie warto nie wykorzystywać jej możliwości w 100%. W chwili, gdy woda jest dostępna na wyciągniecie ręki nic nie stoi na przeszkodzie by korzystać z niej w sposób nie ergonomiczny (poza aspektem finansowym oczywiście). Jednak, jeśli jej zapasy będą ograniczone konieczne jest umiejętne jej wykorzystywanie. Jeśli myślisz, że pijąc bardzo dużo czystej wody mineralnej poprawnie zarządzasz swoimi zapasami, niestety jesteś w błędzie. Jak powiedział kiedyś w jednym ze swoich programów Wojciech Cejrowski, picie samej wody nie ma wiele wspólnego z nawadnianiem, a raczej z przelewaniem wody przez organizm. Ludzki organizm jest tak zaprogramowany, że przyswaja tylko tyle ile rzeczywiście potrzebuje. Oznacza to, że nadmiar wody zwyczajnie jest wypłukiwany i usuwany z organizmu. Jest jednak na to sposób, aby nie dopuścić do bezproduktywnego przelewania wody – wystarczy coś do niej dodać, np. łyżeczkę soli. Jedna mała łyżeczka soli doprowadzi do tego, że wypita woda zostanie poddana procesowi trawienia, co za tym idzie więcej czasu spędzi w naszym organizmie oraz zostaje lepiej przyswojona. Dodatkowo sól zatrzymuje wodę w organizmie i to tak naprawdę jest istota napojów izotonicznych, które jak zapewniają producenci mają zapewnić nam odpowiednie nawodnienie. Dodatkowo i niestety często zawierają zbędne cukry proste oraz konserwanty. Poza tym nie możemy być pewni, że podczas dowolnego scenariusza zagrożenia nasz ulubiony izotonik będzie dostępny w lokalnym sklepie. Należy, więc się na tę sposobność zabezpieczyć i nauczyć się samemu robić tego typu eliksir.
Przepis na survivalowy napój izotoniczny
Składniki
-1000ml wody niegazowanej mineralnej/przegotowanej
-4 łyżki miodu
-Sok z 1 cytryny
-1/3 łyżki soli
Przygotowanie
Mieszamy do czasu uzyskania jednolitej konsystencji.
Szybkie, łatwe w przygotowaniu, a co najważniejsze podstawowe produkty konieczne do poprawnego działania naszego napoju, czyli sól i miód można przechowywać przez bardzo długi okres. Odpowiednio zabezpieczone nie zepsują się nigdy.
Kolejnym sposobem na ekonomiczne zaspokojenie pragnienia jest picie gorących napojów podczas upału. Beduini przebywający na pustyni świadomie mimo żaru lejącego się z nieba z przyjemnością popijają gorącą herbatę z miętą.
Dzięki właściwością mięty zmniejszamy temperaturę naszego ciała, co za tym idzie również potliwość. Więcej wody pozostaje w naszym organizmie, a my nie musimy jej ciągle uzupełniać. W połączeniu z napojem izotonicznym można w bardzo prosty sposób ograniczyć zużycie wody do wymaganego przez organizm minimum.
Jeśli znacie jakieś ciekawe sposoby na odpowiednie nawodnienie opiszcie je w komentarzach z wielką chęcią dodamy je do naszej bazy wiedzy oraz przetestujemy.
a pamiętasz mięte na Ukrainie… rosłą wzdłuż brzegu rzeki, potem wieczorem taką wiecheć zalewaliśmy wrzątkiem, Od tego czasu nie lubię tego siana sprzedawanego w saszetkach…
o herbacie z miętą trzeba jednak powiedzieć kilka słów więcej po pierwsze ta herbata jest bardzo silnie słodzona, o drugie oprócz mięty znajduje się tam też anyżek.
Trzeba też pamiętać że herbata z miętą ma silne właściwości wysuszające tak więc wskazany jest tu umiar…
Zgadza się, Beduini piją ją w bardzo małych ilościach. Choć z drugiej strony nie znalazłem informacji by ją jakoś dawkowali w dłuższym okresie czasu. Kiedyś za to spotkałem się z tezą, że nie powinno się pić mięty w cyklach dłuższych niż 2 miesiące.
ten domowy izotonik jest świetny! Od dawna stosuję go po biegu.
aa… w tekście masz błąd napój izotoniczny =/= energetyk ;p
Dzięki. A jego najlepszą wadą jest nie zawieranie wszystkich E666 itp;)
ja chyba zacznę wierzyć w te E666.. będę się konserwować 😀 A gdy zabraknie prądu to dodatkowo będę świecić.
witaj
stosuje zasade, gdy malo wody, to mniej jem i wazne co jem.
makrobiotyka twierdzi, ze pokarmy stale wzmagaja ochote na plyny i odwrotnie.
obserwuje to u siebie.
wazny tez jest sklad pozywienia, im bardziej neutralne smakowo mniejsza ochota na plyny pozniej.
a poza tym to:
– unikanie parowania, czyli takie stosowanie wysilku by nie wydalac za duzo wody przez skore i w procesie oddychania, jesli oczywiscie mozna na to sobie pozwolic,
– i byc dobrze okrytym, rekawiczki (ja glownie operuje w klimatach chlodnych)
– i podstawa to nie panikowac!!!
a dlaczego malo wody? wody zawsze malo. nie sposob tyle wydzwigac. no i wlasnie z tego cala frajda bo inaczej wszystkie fajne zakamarki na tej ziemi bylyby zagniecione.
pozdrawiam
Słuszne uwagi… unikanie przegrzania. Bo wtedy organizm usiłuje schłodzić skórę dodatkowym poceniem się…