Na szlaku zawsze z mapą

Marsz z Patelnią Petromax SP24. Otwarcie sezonu i chińskiego żarcia

Pierwszy weekend wiosny, otworzył sezon wyjątkowo piękną pogodą. Warunki na tyle piękne, że nie sposób obojętnie przespać ich w domu. Wyjścia w teren bardzo mnie nakręcają, natura sprawia, że chce się żyć. Nawet po tygodniu pracy gdy brakuje czasu na dobry sen, mogę wstać wcześnie rano i ruszyć w las. Tak i tym razem wyruszyliśmy na marsz, którego celem było śniadanie na świeżym powietrzu. Na potrzeby posiłku maszerowałem z patelnią SP24 od Petromaxa, którą użytkujemy od dłuższego czasu na wszelkich wyjazdach samochodowych. Tym razem dla prostej przyjemności użycia oraz pokazania wam tej post-apo bestii zabrałem ją na nasz marsz z kamerą.

FILM:) Gotowy w terenie #5

Petromax SP-24 – Patelnia rodem z POST-APO

Zanim przejdziemy do marszu, spójrzmy chwilę na Petromax SP24. Skrót oznacza Schmiedeeiserne Pfanne czyli po przetłumaczeniu wiemy, że mamy do czynienia z patelnia z kutego żelaza. Brzmi dumnie i trwale. Po pierwszym kontakcie wiemy już, że jest to bardzo porządnie wykonany produkt. Sama patelnia jest bardzo ciężka jak na swoje wymiary oraz stosunkowo gruba. Sprawia to, że otrzymujemy patelnie pancerną… godną czasów post apokalipsy.

Patelnia Petromax SP24
Patelnia Petromax SP24

W naszym wypadku korzystamy z średniego rozmiaru czyli patelni o średnicy 24cm. Model ten możemy spotkać w rozmiarach  od 16 do 32 cm. Używany przez nas rozmiar dobrze sprawdza się w trakcie przygotowania posiłków dla dwóch osób. Patelnia Petromax jest dość płytka przez co trudno na niej przygotować duże objętościowo posiłki. Konfiguracja 10 jajek i 2 kiełbas to swego rodzaju kulinarne życie na krawędzi.

Petromax SP24
Jajecznica w drodze:)

Przy pozostałych posiłkach nie miałem żadnych zastrzeżeń do patelni. Cieszy mnie również to, że bardzo fajnie sprawdza się ona w domu. Dodatkowa korzyść jest taka, że przy okazji  kobieta wam nie powie “że sprzęt, który zbieracie nie przydaje się na co dzień…” A patelnia ta to nie byle jaki kawałek żelaza… to naprawdę porządny produkt, którego nie boje się używać w żadnych warunkach. Doskonale sprawdza się na gazie jak i w ognisku. Szczególnie jej stylistyka zachęca do pracy na żywym ogniu… ma ona swój urok i klimat…

Klimatyczne wykończenie SP24
Klimatyczne wykończenie SP24

Petromax nie należy do tanich, niektóre ich produkty są w Polsce po prostu drogie. Jednak gdy widzę ich produkty i to w jaki sposób są wykonane po części rozumiem skąd bierze się ta cena. Opisywana SP24 prawdopodobnie będzie z nami baaardzo długo… przynajmniej do czasu gdy jej nie zgubie lub nie wykorzystam w walce 😉 Jej jedynym minusem jaki udało mi się odkryć jest jej masa. Podczas trzymania w ręku wydaje się jak by ważyła ok 2kg. Gdy jednak położymy SP24 na wadze naszym oczom ukaże się wynik zaledwie 1165g co może nie czyni z niej zawodnika wagi piórkowej ale tragedii również nie ma. Do noszenia w plecaku się moim zdaniem nie nadaje. Jest wiele lepszych sposobów na usmażenie sobie czegoś w terenie.

Po prostu piękna...
Po prostu piękna…

Jednak jeśli już nie musimy jej targać, idealnie sprawdzi się w obozie i na wyprawie samochodowej. Na pewno zjedzie z nami jeszcze kawał świata. Chętnych do zapoznania się z produktami Petromax zapraszam na ich stronę internetową. LINK TU

Wracając do marszu!!!

Szlaki o tej porze jeszcze nie są tak mocno uczęszczane jak w sezonie letnim. My wyruszyliśmy kilka minut po 8 rano. Odejmując zmianę czasu na letni mieliśmy godzinę zapasu, zanim reszta mieszkańców okolic KPN-u się ruszy z łóżek. Przez pierwsze 2h nie spotkaliśmy nikogo poza małą grupką biegaczy. Las o poranku pachniał tak intensywnie, że nie można było się tą wonią nasycić. W połączeniu z unoszącą się w powietrzu delikatną wilgocią oddychanie sprawiało czystą przyjemność.

Maszerowaliśmy ku nagrodzie, czyli śniadaniu. W planie była pożywna jajecznica przygotowana na trasie. Przebieg marszu planowaliśmy tak by w odpowiedniej chwili znaleźć się w miejscu umożliwiającym bezpieczne i legalne przygotowanie posiłku na kuchence gazowej. Dlatego naszym przystankiem była polana wypoczynkowa w Roztoce. Klimatycznie nie jest o może miejsce najwyższej klasy, ale nie łamiemy prawa. Do użytkowania, otwartego ognia nawet tam konieczne jest zezwolenie dyrekcji parku. Wbrew pozorom nie jest to rzecz niemożliwa do uzyskania. Jako ciekawostkę powiem, że dostaliśmy kiedyś od Dyrekcji KPN-u zgodę na dziki nocleg;)….

Oczywiście przyjemniej byłoby rozpalić ognisko pośród drzew, poza szlakiem…. Byłoby, ale jest to zabronione regulaminem parku narodowego. Regulaminy takie należy respektować, w przeciwnym wypadku z czasem dostęp do terenów chronionych będzie nam ograniczany…  Więc jeśli już planujesz korzystać z parków narodowych, skontaktuj się z ich zarządcą.

Kontakt do KPN-u

Numer tel: (022) 722 60 01, 722 60 21 (7.30-15.30)

Motyw wiedźmina
Motyw wiedźmina

Planujemy w najbliższym czasie wejść w nowy etap obozowania, więc tego typu marsze z noclegami na trasie na pewno jeszcze się u nas pojawią…  

W KPN można znaleźć sporo ciekawych pozostałości po wysiedlonych wioskach.

Barribal
Barribal

Na trasie testowaliśmy również chińskie żarcie w hermetycznych opakowaniach. KO przywiózł tego trochę ze swojej podróży do Chin. Jest mały problem z tym żarciem… nigdy nie mamy pewności co jest w środku. Tak i było tym razem. W opakowaniu w, którym jak myśleliśmy jest wołowina znajdowały się najprawdopodobniej jakieś owoce o smaku gumy orbit;)  Tak więc może najeść się nie najadłem ale na pewno nie przestraszyłbym żadnej sarenki nieświeżym oddechem. W filmie na górze możecie zobaczyć jak wyglądał ten test 😉

 

 

Jedna myśl na temat “Marsz z Patelnią Petromax SP24. Otwarcie sezonu i chińskiego żarcia

  1. Początek tekstu bardzo fajny, natomiast dalej musiałam nie raz ale kilka razy wracać do początku myśli. Zdjęcia super,super. super!

Dodaj komentarz

4 − 3 =

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.