Globalne ocieplenie do dwa słowa, które przez wiele lat było przedmiotem wielu sporów i żartów. Niezależnie od przyczyn jego występowania, należy jednoznacznie stwierdzić, że stało się ono faktem. Faktem, który jednocześnie okazał się poważnym zagrożeniem dla mieszkańców naszej planety.
Australijskie centrum naukowe Breakthrough National Centre for Climate Restoration opublikowało raport, który jasno określił, czas jaki pozostał ludzkości.
„Za 31 lat zniknie świat jaki znamy dziś!”
Nie da się ukryć, że nasz klimat się zmienia. Pory roku jakie znamy z dzieciństwa powoli się zacierają. Mimo iż, w dalszym ciągu amplituda temperatur jest całkiem spora. Nie ma ona porównania od odczytów z ubiegłego wieku. Człowiek napędza zmiany na świecie a planeta zmienia się szybciej niż byśmy tego oczekiwali.
Już teraz towarzyszą nam susze, dostęp do wody w wielu regionach świata pogarsza się, coraz częściej jesteśmy zmuszeni do podliczania strat związanych z powodziami czy nagłymi silnymi burzami. Można odczytać tu sygnał o rozregulowaniu się naszej planety. Scenariusze, które kiedyś były inspiracją dla twórców filmów takich jak „Pojutrze” po części zaczynają nam realnie zagrażać. Podobny raport publikowany już był przez ONZ. Przyjrzyjmy się bliżej wnioskom jakie przedstawiają.
Wizja końca świata?

Wzrost średniej temperatury na ziemi jest nieunikniony. Według naukowców zajmujących się klimatem tego procesu nie da się już zatrzymać. Można go jednak spowolnić i zmniejszyć jego skutki. Prognozowane działania ludzkości doprowadzą do wzrostu średniej temperatury na ziemi nawet o 3 stopnie do 2050 roku. Będzie miało to wpływ na topnienie lodowców oraz potężne susze, które zagrożą wielu regionom świata. Susza, będzie wyniszczać nasze lasy, co za tym idzie stracimy tak ważne dla nas rośliny.
55% światowej populacji może nie przeżyć!
Susze, powodzie, pożary wymkną się z pod kontroli. Zjawiska i klęski żywiołowe jakie podziwiamy dziś staną się jedynie zwiastunem prawdziwego zagrożenia. W opublikowanym raporcie przedstawiono dane, które mówią, że 55% światowej populacji przez 20 dni w roku narażone będzie na bytowanie w warunkach poza progiem ludzkiej przeżywalności.
Jedna trzecia krajobrazów jakie dziś znamy zamieni się w pustynie. Stracimy obecnie znane ekosystemy zmuszając naturę do zachwiania proporcji prawidłowego funkcjonowania. Zmiany klimatyczne odbiją swoje piętno na rolnictwie. Pogarszające się plony i rosnący głód stanie się przyczyną migracji ludności. Nawet miliard ludzi może być zmuszonych do porzucenia domówi i wyruszenia w poszukiwaniu lepszych warunków do życia.
Kryzysy migracyjne nie są nam obce. Nie jesteśmy jednak gotowi na zagrażającą nam skale tego zjawiska. Różnice kulturowe oraz społeczne przy narastającym zagrożeniu mogą bezpośrednio prowadzić do napięć pomiędzy emigrantami, a rdzennymi mieszkańcami danych terenów. Zjawisko, które wypędzi ich z domów jednocześnie nam również utrudni życie. Wątpię by w takich warunkach, Państwa Europy, byłyby zainteresowane ratowaniem przed zagładą wędrujących ludów afrykańskich. Twórcy raportu, kładą nacisk na wysokie prawdopodobieństwo konfliktów zbrojnych. Nie wykluczają również wojny atomowej…
Co zatem zrobić? Wedle raportujących naukowców należy zjednoczyć się w działaniu przeciw globalnemu ociepleniu. Jednym z postulatów jest całkowita rezygnacja z węgla.

„Koniec ludzkiej cywilizacji jaką znamy” oznacza jedno… Czas na zmiany. To jakie one będą i czy przyniosą skutek dowiemy się za kilkadziesiąt lat. Mam nadzieję, że w publikowanych wtedy materiałach nie będziemy musieli opisywać tak skrajnych zagrożeń…