Witajcie z powrotem! Wracam, ale trochę już wypadłem z wprawy… więc i wstęp może być lekko chaotyczny. Nie będę się w tym materiale zbytnio tłumaczył czemu mnie tu tyle nie było, ale jaka jest proza życia każdy wie, więc liczę, że i mnie rozumiecie. Tych co się zawiedli tak długą przerwą, przepraszam. Tym co czekali i teraz czytają ten wpis, serdecznie dziękuje. Na spowiedź jednak jeszcze przyjdzie czas. Przejdźmy do meritum.
“Szybki wypad na Laski” nie brzmi to jak plan na familijną aktywność, jednak cytując Pana z reklamy “nic bardziej mylnego”. Laski to miejscowość leżąca na Północno-wschodniej ścianie Kampinosu. Ogólnie sama miejscowość raczej nie jest zbytnio atrakcyjna turystycznie, ale ma coś co każdy z motoryzowany fan Kampinosu docenia, czyli możliwość legalnego porzucenia samochodu. Parking, który jest błogosławieństwem, a jednocześnie zmorą tego miejsca, ponieważ, gdzie parking tam i ludzie, czasem naprawdę sporo ludzi… Myślę, że zrozumieją mnie Ci, którzy tak jak ja w spacerach często poszukują swego rodzaju intymnego kontaktu z naturą. Nie chcą lub właśnie chcą sobie spokojnie pogadać, tłumy na szlaku nigdy nie kojarzą się dobrze. Jednak jest na to pewien sprawdzony sposób. Wstajemy razem z kurami i jesteśmy na miejscu pierwsi. Polecam to naprawdę działa.
MikroTrip z zamysłu jednak taki jest, szybki, prosty i przyjemny. Czasem musimy zaakceptować fakt, że spotkamy więcej osób na swojej drodze. Mimo to polecam pojechać poza godziny szczytu (Godziny po śniadaniu i po obiedzie). Niestety często nie mamy czasu lub możliwości rzucać się w wir szalonych wypraw, a jednak tęsknimy do pokonywania kolejnych kilometrów. Właśnie dla tych zabieganych albo poszukujących inspiracji, poniższa trasa będzie idealna. Idealna będzie dla kogoś, kto chce rozpocząć swoją przygodę z trekkingiem, marszem lub po prostu spacerowaniem. Więc, jeśli chcecie pokazać komuś swoją pasje, a ta osoba niekoniecznie jest przekonana do tego rodzaju aktywności, może to być idealny pomysł na ten bezpieczny pierwszy raz.
Zacznijmy więc od początku… od parkingu w miejscowości Dąbrowa, jest to fajna i bardzo popularna baza wypadowa do wycieczek po Kampinosie. W zależności od możliwości i ochoty, możemy wybrać dystans, który zadowoli każdego miłośnika MikroTripów. Ja jednak opisze wam moją proponowaną trasę, którą dedykuje wszystkim tym, którzy zaczynają odrywać przyjemność marszu. Więc wiążemy buty i ruszamy powoli przed siebie…
Gdy zaplanowałem te trasę, pewnego wieczoru zdałem sobie sprawę, że to świetna propozycja dla początkujących piechurów. W zależności od stanu ich kondycji i zmiany nastawienia, w trakcie marszu możecie zmniejszać lub wydłużać planowany do pokonania dystans. To bardzo ważne by osoba początkująca nie zraziła się na starcie np. zbyt dużym wysiłkiem. Ambitny nowicjusz również nie powinien odczuć zbytniego znużenia, jeśli podniesiemy mu lekko poprzeczkę. Daje to również możliwość elastycznego zarządzania czasem jaki mamy do dyspozycji.
To prosta trasa, nie wymagająca od nas zbytniego wysiłku, jednocześnie zróżnicowane widoki i kilka interesujących punktów. I tak na pierwszy rzut oka docieramy do znanego czytelnikom Gotowy na Jutro miejsca, czyli Kompleksu 7215, który w zupełnie odmienionej formie wita nas wielkim muralem przedstawiającym nietoperza.
O Atomowej kwaterze dowodzenia możecie poczytać tu : Link do naszego materiału
W obecnym kształcie nie przypomina zupełnie swojego pierwotnego przeznaczenia, dlatego warto przyjrzeć się uważnie tablicom informacyjnym w tym miejscu, by poznać fragmenty historii tego miejsca. Niewątpliwie było to bardzo ciekawe miejsce na urbexowej mapie Polski. Kiedyś zapomniane i pełne ukrytych niebezpieczeństw, teraz cieszy oko i daje schronienie nietoperzom. Jest to niewątpliwie mocny akcent na początek trasy, który zapadnie w pamięć każdemu.
Idąc dalej, wgłąb puszczy natrafimy na ślady jakie odcisnęła na tym zielonym skrawku Mazowsza historia. Rozglądając się uważnie, możemy pomiędzy drzewami odnaleźć mogiły, dosłownie kilka minut później trafić na kamień upamiętniający szarżę Ułanów Jazłowieckich. Jest to też, pierwsze miejsce z zadaszoną wiatą na tym szlaku. Dla łasuchów czas więc na pierwszą przekąskę 🙂
W tym miejscu odbijamy żółtym szlakiem na południe. Oko czujnego obserwatora dostrzeże oryginalne kształty drzew. Nie wszystkie rosną ku górze, jak to by się można było spodziewać. W tym, idąc w te stronę zbliżamy się również do jednego ze słynnych miejsc w puszczy. Ten rodzaj sławy jednak nie dla wszystkich może się dobrze kojarzyć, ponieważ mowa tu o miejscach uznawanych za nawiedzone. “Duchna droga”, bo o niej mowa, znajduję się jeszcze spory kawałek od nas, natomiast już tu, można zaobserwować charakterystyczne dla niej powykręcane gałęzie, które mimo iż w Kampinosie są bardzo częstym widokiem, to owianą mgłą mrocznej tajemnicy, stają się niewątpliwie warte uwagi.
Na krzyżówce, z niebieskim szlakiem, możemy podjąć pierwszą męską decyzje. Walczymy dalej i ruszamy ku przygodzie, czy jednak mamy ochotę wcześniej wrócić do ciepłego domu. Ja, oczywiście zachęcam was do marszu, bo dalej jest równie ciekawie, ale wybór należy do was. W tym miejscu, również czeka na was wiata z urokliwym sąsiedztwem, w postaci karmników dla małych ptaków, oraz bardzo ciekawą sosną. Jednak nie wstawię tu jej zdjęcia, byście mogli sami jej poszukać. Podpowiem, że czasem można ją pomylić z ławką.
Odbijając lekko na zachód, zaczniemy kierować się w stronę góry ojca. Tam też zbliżymy się do wspomnianych Lasek. Jednak sugeruje, pozostać na szlaku, w tej małej wsi niekoniecznie uda wam się coś wyrwać. Może jednak lepiej poszukać szczęścia na szlaku… a nóż będziecie mieć z kim chodzić ?
Idziemy dalej i płynnie przechodzimy do czerwonego szlaku i jego fragmentu znajdującego się najdalej na południe. W tym miejscu, trafiamy na bardzo urokliwe jeziorko Opaleń. Drobna uwaga, w okresie suszy jeziorko często wysycha, więc jeśli jesteście fanami odbitych w tafli wody widoków, polecam zapuszczać się tam w znacznie wilgotniejszych porach roku.
Tu też, rozpoczyna się nasza droga powrotna. Dosłownie po kilku minutach, po naszej prawej stronie dostępna będzie, polana turystyczna Opaleń, dająca możliwość na dłuższy postój, oraz np na ognisko, oczywiście pod warunkiem, że posiadamy odpowiednie pozwolenie.
Dalsza droga, nie obfituje już w tak charakterystyczne punktu, jednak nie znaczy to, że jest nudna. Stosunkowo prosty szlak, poprowadzi nas bardzo szybko z powrotem na punkt startu. W okolicy kanałku Młocińskiego, wychodzimy już na otwartą przestrzeń, na której odczuć można podmuchy wiatru, przed którymi wcześniej byliśmy chronieni przez bogaty drzewostan.
To niestety już koniec. Mam nadzieje, że jeśli był to wasz pierwszy kontakt, z tego typu formą spędzania wolnego czasu, to chcecie więcej. Wytrawny piechur, również powinien docenić ten szlak, ze względu na łatwą dostępność i dużą możliwość zmian trasy. Bardzo ciekawa wydaje się również najkrótsza dostępna trasa z parkinu w Dąbrowie. Wariant ten, polecam dla spacerujących z dziećmi, oraz na dobitkę dla spragnionych więcej po wyżej opisanej pętli. Mowa tu o mającym niecałe 3 km okrążeniu, z którym da radę sobie nawet 3 latek.
Zapraszam więc na szlak i mam nadzieje do zobaczenia :). Każda zarażona chodzeniem osoba, to dla was kolejny kilometr w marszu przez życie 🙂 Do zobaczenia
Podobał Ci się ten materiał? Może skorzystałeś z tego MikroTripa? Jeśli masz ochotę docenić moją pracę możesz postawić mi kawę:)